najlepsze horrory dekady

Horror na dychę, czyli 10 najlepszych filmów grozy ostatnich 10 lat

Dziś Halloween, a o ile dobrze mi wiadomo, chyba żadne Halloween nie może zostać zaliczone bez seansu choćby jednego horroru. Nie wierzycie? No to sprawdźcie w halloweenowym regulaminie. Przecież bym Was nie okłamał. Także jeśli już zgasiliście światła i zasłoniliście okna, to mam dla Was swój osobisty (i całkowicie subiektywny zaznaczam) ranking 10 najlepszych horrorów ostatniej dekady. Kto wie, może któryś z tytułów do tej pory Was ominął, a być może o którymś zwyczajnie zapomnieliście i akurat na dzisiejszy wieczór będzie jak znalazł. Także bez zbędnego przedłużania, zapraszam do lektury…

Ranking obejmuje 10 TYTUŁÓW mających swoją polską premierę w LATACH 2013-2023 roku.

 

WYRÓŻNIENIA:

Wcielenie (2021), reż. James Wan

Barbarzyńcy (2022), reż. Zach CreGger

Zabawa w Pochowanego (2019), reż. Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett

Coś za mną chodzi (2014), reż. David Robert Mitchell

Pearl (2022), reż. TI WEST

 

10. CICHe mIeJSCE (2018), reż. John Krasinski

Horror Johna Krasinskiego to w gruncie rzeczy dość klasyczny przedstawiciel swojego gatunku, za którym stoi jednak jeden prosty, acz niezwykle skuteczny i zmyślny pomysł oraz jego kreatywne wykorzystanie. Nie ma chyba bardziej intensywnego i immersyjnego kinowego doświadczenia niż siedzenie w ciszy na sali kinowej i trzymanie kciuków za rodzinę Abottów. Cisza to bowiem jeden z bohaterów Cichego miejsca, a szmer liści czy skrzypienie starych schodów nigdy wcześniej nie wywoływał we mnie takiego niepokoju.

najlepsze horrory dekady

9. Obecność 2 (2016), reż. James Wan

Należę do licznej grupy fanów Jamesa Wana oraz też do tej mniejszej, która bardziej docenia sequel Obecności, nawet jeśli pierwsza część to dalej świetny horror. W Obecność 2 australijski reżyser jeszcze bardziej ujawnił swój niesamowity zmysł inscenizacyjny kreując kilka kultowych już dzisiaj horrorowych sekwencji, z których jedna była tak dobra, że zaowocowała niestety absolutnie fatalnym spin-offem i jego sequelem (tak, patrzę na ciebie „Zakonnico„).

najlepsze horrory dekady

8. MóW Do mnie (2023), reż. Danny PhilippouMichael Philippou 

Świeżynka z tego roku, która zaskakuje solidnością wykonania, praktycznymi efektami i świetnym aktorstwem, ale też umiejętnym połączeniem klasycznego horroru z wątkami wiwisekcji zaburzeń psychicznych, traumy i nieumiejętnością samodzielnego poradzenia sobie z utratą. Film kompletny, który doskonale wykorzystuje wszystkie swoje atuty i za pomocą dość prostych środków artystycznych kreuje ciekawych bohaterów i niejednoznaczną  historię.

7. Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Angli (2015), REŻ. ROBERT EGGERS

Pierwsze podejście Roberta Eggersa do folk horroru, które zdecydowanie nie należy do seansów łatwych i przyjemnych, a swoją siłę ujawnia z każdym kolejnym seansem i głębszą analizą symboliki, nawiązań i ludowych odwołań. Świetnie zagrany, minimalistyczny horror w nurcie kina niezależnego, w którym znacznie straszniejsze od jumpscare’ów jest nieustanie budowane uczucie niepokoju i wyalienowania naszych bohaterów. Tytuł nie dla każdego, ale każdemu polecam go sprawdzić i wyrobić swoją własną opinię.

najlepsze horrory dekady

6. DZIEDZICTWO. HEREDITARY (2018), REŻ. ARI ASTER

Gdybym tworzył to zestawienie świeżo po seansie Dziedzictwo. Hereditary prawdopodobnie nigdy by się w nim nie znalazło. Przy pierwszy podejściu zdecydowanie odbiłem się od filmu Ari Astera, żeby przy kolejnym i jeszcze następnym za każdym razem coraz bardziej docenić go jako niezwykle niekonwencjonalny i odważny przykład horroru, w którym to co najstraszniejsze rozgrywa się podczas rozmowy przy rodzinnym stole, bądź w momentach paraliżującej gardło ciszy.

5. OSTATNIEJ NOCY W SOHO (2021), REŻ. Edger Wright

Ostatniej Nocy w Soho to kino niezwykle stylowe, kompletne artystycznie i zachwycające swoją pomysłowości i formą wykonania oraz kreacjami aktorskimi Ani Taylor-Joy i  Thomasin McKenzie. Tu horror stanowi jedynie świadomie obraną przez reżysera konwencje do opowiedzenia niezwykle przygnębiającej historii o kobiecie powoli oddzieranej z marzeń przez handlującego nią niczym towarem mężczyznę. Edgar Wright dekonstruuje motyw bezrefleksyjnej i złudnej nostalgii za minionymi epokami, pokazując, że za kulisami nęcących, kuszących stylem i piękną fasadą lat 60. kryje się moralna zgnilizna i uprzedmiotawianie kobiet. Znakomite przeżycie filmowe cieszące oko, ale i momentami chwytając za gardło dramaturgią i budowanym klimatem.

4. UCIEKAJ! (2017), reż. Jordan PeEle

Odświeżający, pomysłowy, oryginalny, bawiący się konwencją – takimi  przymiotnikami śmiało można określić absolutny gatunkowy hit 2017 roku jakim było Uciekaj! debiutującego w roli reżysera, a znanego wcześniej bardziej ze swoich ról w telewizyjnych skeczach, Jordana Peele. To z jednej strony doskonały horror, sprawna satyra i czarna komedia, ale i wnikliwa i inteligenta rozprawka psychologiczna na temat rasizmu podana w inny, mniej łopatologiczny sposób. Peele bawi się z widzem i jego przyzwyczajeniami, rekonstruuje gatunek i ani przez moment nie traci z oczu swojego celu. To też jeden z niewielu horrorów, w którym główny bohater w obliczu zagrożenia zachowuje się wyjątkowo racjonalnie.

najlepsze horrory dekady

3. To przychodzi po zmroku (2017), reż. Trey Edward Shults

Ten nieoficjalny protoplasta „The Last of Us” to przykład horroru, który swoim minimalizmem, wolnym tempem, oszczędnością w środki wyrazu oraz niejednoznaczną fabułą może zniechęcić do siebie sporo widzów. Absolutnie to rozumiem. Dla mnie historia Paula i jego rodziny, którzy w obawie przed tajemniczym wirusem chowają się w opuszczonym domu w lesie było jednym z bardziej intensywnym horrorowym doświadczeniem nie przez ilość jumpscare’ów, a raczej przez nieustanne poczucie zagrożenia, nieznośne wręcz napięcie,  niepewność i strach przed tym, czego tak naprawdę nie wiemy i nie znamy.

najlepsze horrory dekady

2. Lighthouse (2019), reż. Robert Eggers

Kolejny film Roberta Eggersa to nie tylko bardzo dobry i niezwykle oryginalny horror. Lighthouse to przykład filmu który ma szanse stać się klasykiem gatunku nie po latach, dekadach czy zmianie sposobu w jaki postrzegamy kino, a już teraz. Kino kompletne, kino o niezwykłej artystycznej i aktorskiej intensywności (duet Dafoe i Pattinson to absolutny szczyt kinowego osiągnięcia). Niech to wystarczy za argument uzasadniający takie a nie inne miejsce w rankingu. Jeśli chcesz więcej, to zapraszam do lektury mojej recenzji, bo ilość pochwał i elementów zasługujących na wyróżnienie w horrorze Roberta Eggersa jest tak duża, że musiałbym im poświęcić połowę miejsca w rankingu. To kino z pewnością nie dla każdego, ale w moim odczuciu oferujące najbardziej niezwykłe filmowe przeżycie spośród wszystkich umieszczonych tutaj tytułów.

najlepsze horrory dekady

1. Babadook (2014), reż. Jennifer Kent

Film dzięki któremu na nowo pokochałem ten gatunek i przez który zacząłem w nim szukać czegoś więcej aniżeli tylko dostarczyciela chwilowego strachu, napięcia i podskakiwania na krześle przy coraz mniej kreatywnych jumpscare’ach. Babadook oprócz bycia sprawnym i dobrze nakręconym horrorem, jest też niezwykle wrażliwą i poruszającą opowieścią o traumie, żałobie i depresji. To one są prawdziwymi potworami tego filmu, to one nieustanie straszą swoją nieustępliwością, sprytem z którym wnikają w nasz umysł i przejmują kontrolę oraz konsekwencjami, który mogą nadejść gdy na chwile przestaniemy walczyć i opuścimy gardę. Sam Babadook jest jedynie ich personifikacją. Jeden z najbardziej przerażających i jednocześnie przejmujących mnie filmów jakie w życiu widziałem spuentowany fantastycznym metaforycznym finałem.


CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI I CIEKAWYCH ZESTAWIEŃ? POLUB NAS I BĄDŹ NA BIEŻĄCO: