Nowa książka autora „Szeptów” łączy kryminał z elementami horroru i powieści psychologicznej. Ktoś znający się choć trochę na rzeczy może powiedzieć – co za dużo to nie zdrowo. I faktycznie, ten ktoś z w 99 procent przypadków będzie miał rację. Ale na szczęście nie tym razem. Dean Koontz umiejętnie łączy te trzy gatunki, przechodząc łatwo z jednego w drugi tak, że powieść czyta się płynnie pomimo dość specyficznego sposobu budowania napięcia i tempa fabuły. Jak na jednego z mistrzów gatunku przystało „Poszukiwana” potrafi również wzbudzić skrajne emocję – czasem jest zabawna, czasem mroczna i zagadkowa, a momentami perfidnie testuje nerwy i cierpliwość czytelnika. Nie ma jednak wątpliwości, że Dean Koontz nie zapomniał jak się pisze dobre thrillery…
Bibi to piękna i energiczna młoda pisarka, której idealne, wręcz wymarzone dotąd życie przerywa nagły paraliż. Dwudziestolatka pracując nad niedokończonym opowiadaniem zaczyna tracić czucie w palcach a w jej ustach pojawia się nieprzyjemny, metaliczny smak. Po przejściu bardzo skomplikowanych badań zostaje postawiona diagnoza – rak mózgu. Nasza, do tej pory niezwykle optymistyczna bohaterka, mimo wszystko postanawia walczyć i nie poddawać się wbrew bezlitosnej statystyce mówiącej, iż z tą chorobom jeszcze żaden pacjent nie wygrał. Zbytnich nadziei nie dają Bibi również lekarze, twierdzący, że został jej maksymalnie rok życia.
Wszyscy z otoczenia Bibi, zarówno z rodziny, jak i personelu medycznego podziwiają postawę pacjentki, nie wierząc jednak w jej powodzenie. Niespodziewanie staje się cud i Bibi ku zdumieniu wszystkich nagle zdrowieje. Właśnie w tym momencie zaczyna się rozwijać główna akcja powieści, którą rozpoczyna umówione przez rodziców spotkanie z medium mającym wyjaśnić zarówno nagłe zachorowanie, jak i wyzdrowienie córki. W trakcie spirytystycznego seansu bohaterka dowiaduje się, że została oszczędzona aby odnaleźć i ocalić kogoś innego. Nijaką Ashley Bell. Bibi z miejsca rusza na poszukiwanie, a znalezienie nieznajomej staję się dla niej niemal obsesją.
Pierwsze kilkadziesiąt stron wprowadzenia jest trochę męczące. Nużą nazbyt długie opisy, a ślimacze tempo dające poczucie stania w miejscu i niezrozumienie zamysłu autora, potrafią skutecznie zniechęcić niecierpliwego czytelnika. Warto jednak 'przebrnąć’ przez początkowe fragmenty powieści, ponieważ później akcja dostaje takiego kopa, że dosłownie nie sposób się od Poszukiwanej oderwać choćby na chwilę, a każda kolejny zwrot akcji z nawiązką wynagradza początkowe znużenie. W trakcie czytania kolejnych rozdziałów zdążymy zrozumieć, że taki a nie inny początek porządkujący i wprowadzający w fabułę, był potrzebny i uzasadniony. Także cierpliwości. Żeby jednak nie było za wesoło, po rozpędzonym środku następuje spowolnienie akcji i nieco infantylna końcówka. Widać jednak, że Koontz ma dobry zmysł pisarski i w sposób niezwykły potrafi bawić się z przyzwyczajeniami czytelnika. Wie kiedy zwolnić akcje, a kiedy przyspieszyć. Manipuluje Naszymi emocjami i odbiorem powieści świadomie zwalniając tempo, ażeby za chwilę kompletnie niespodziewanie uderzyć ze zdwojoną siłą. Jakby tego było mało kreuje naprawdę ciekawych bohaterów i opowiada historię, której znaczenie wykracza poza dosłowną opowieść o szukaniu nieznajomej dziewczyny.
Mnie osobiście, mimo kilku potknięć po drodze, książka Koontaz porwała głównie dzięki temu, że niemal przez całą powieść czułem się jakbym był obok bohaterki i patrzył na świat jej oczami. Poszukiwana to nie tylko budzący dreszczyk emocji thriller. To przede wszystkim opowieść o sile umysłu, myśli i wyobraźni. To momentami poruszająca historia ukazująca jakim kapitałem w dorosłym życiu jest szczęśliwe dzieciństwo, które daje nam pewność siebie i pomaga wygrać nie tylko z realnymi, ale także nienamacalnymi zagrożeniami.
MOJA OCENA
7/10
OD STRONY TECHNICZNEJ