Oscary 2016: Komu złotego rycerzyka? Typowania Filmoholka


Warning: Array to string conversion in /home/users/precel/public_html/okiemfilmoholika.pl/wp-content/plugins/tiled-gallery-carousel-without-jetpack/jetpack-carousel.php on line 261

Już tylko kilka godzin dzieli Nas od rozpoczęcia tegorocznego święta fanów kina i twórców filmowych na całym świecie. O godzinie 1:55 czasu polskiego rozpocznie się ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, czyli popularnych Oscarów. Co ten złoty rycerzyk w sobie ma, że co roku elektryzuje i pobudza miliony krytyków i Filmoholików na całym świecie? Nagród filmowych jest przecież wiele, są Złote Niedźwiedzie, Złote Palmy, Złote Lwy itd., jednak żadne z nich nie wzbudzają aż takich emocji jak właśnie ceremonia rozdania Oscarów. Nawet na naszym podwórku rozdanie rodzimych Orłów zdaję się przechodzić  mniejszym echem niż nagród ich amerykańskiego odpowiednika. Dlaczego więc tyle szumu wokół tych Oscarów?

Chyba chodzi o prestiż, o całą otoczkę która związana jest z ich rozdaniem. Na żadnej z ceremonii nagród filmowych nie pojawia się aż tyle znakomitości i gwiazd kina na raz. Projektanci mody prześcigają się w swoich kreacjach, czerwony dywan mieni się w blasku fleszy, a tłumy dziennikarzy bacznie obserwuje gości w poszukiwaniu sensacji czy modowej wpadki jednej z gwiazd. Wydawać by się mogło, że same filmy są tylko tłem dla barwnej, pełnej przepychu ceremonii filmowej. Na szczęście tak nie jest. Już na kilka – kilkanaście tygodni przed ceremonią rozdania Oscarów, a nawet przed ogłoszeniem nominacji, krytycy filmowi, dziennikarze, czy po prostu fani X Muzy licytują się w telewizji, prasie i mediach społecznościowych w swoich typach i oscarowych przewidywaniach. Kto wygra, kogo nominują, kto zasłużył, kto nie, a kogo pominięto, dyskusją nie ma końca, a ich kres może przynieść tylko ostateczne rozstrzygnięcie. Ta sprawa również dotyczy mnie, bo jak każdy Filmoholik, i ja mam swoje typy. To właśnie nimi mam dzisiaj zamiar się z Wami podzielić, pisząc o moich faworytach, zawodach i miłych zaskoczeniach, ale również o tych których nie słusznie Akademia nie nominowała, bądź nominowała. Niestety nie mogę się wypowiedzieć we wszystkich kategoriach, a szczególnie w tych krótkometrażowych, więc chcąc być uczciwym z Wami i sam ze sobą, po prostu je pominę. Zapraszam na typowanie Filmoholika…

NAJLEPSZY FILM

Faworyt Filmoholka: Pokój 
Wygra: Zjawa 
Niesłusznie pominięci: Sicario, W głowie się nie mieści, Trumbo

W tym roku główna kategoria wyjątkowo mnie nie emocjonuje. Owszem są tu dobre i bardzo dobre filmy ale żaden z nich niczym się nie wyróżnia, nie wybija się znacznie ponad poziom pozostałych. No dobra, może poza kiepskim Brooklyn dla którego nominacja w mojej skromnej opinii, jest jakimś żartem. Steven Spielberg i jego Most Szpiegów, mimo iż mi się podobał, to również nie pozycja którą na miejscu Akademii nominowałbym z czystym sumieniem. Nie od dziś jednak wiadomo że są twórcy filmowi którzy cieszą się specjalnymi względami Amerykańskiej Akademii, a Spielberg na pewno się do nich zalicza. Bardzo ucieszyłaby mnie wygrana Pokoju, z pośród całej stawki jest to film najbardziej zapadający w pamięć i wzbudzający największe emocje, ale również doskonale zagrany. Poza tym to taki czarny koń, a wygrana takowych zawsze cieszy najbardziej. Nie doszukiwałbym się większych szans dla Marsjanina i Mad Maxa (niestety) ponieważ zarówno jeden jak i drugi film to klasyczne kino rozrywkowe, a to nie często zdobywa najwyższe laury i serca członków Akademii. Wątpię również w wygraną Spotlight, które jest świetnie zagrane, doskonale wyważone i świetnie wyreżyserowane, ale niestety dotyczy dość kontrowersyjnego tematu. Nie wiem czy Akademia będzie chciała narażać się Kościołowi. Rozsądnym więc jest przypuszczać, że w tym roku tak jak w ubiegłym, najwyższą nagrodę zdobędzie film Inarritu – Zjawa. Nie obrażę się na ten werdykt bo jak już wspomniałem, w tym roku ta kategoria jest mi wyjątkowo obojętna. Obrażam się natomiast za pominięcie świetnego Sicario Denisa Villeneuve oraz W głowie się nie mieści studia Pixar, spokojnie również zamiast Brooklynu widziałbym Trumbo.

Nominowani i oceny:

NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY

Faworyt Filmoholka: Leonardo DiCaprio (Zjawa) 
Wygra: Leonardo DiCaprio (Zjawa)
Niesłusznie pominięci: Tom Hardy (Legend), Jacob Tremblay (Pokój)

Nie ma już chyba innej możliwości. W tym roku Leonardo DiCaprio otrzyma wreszcie wymarzoną statuetkę. Nie dlatego że zagrał rolę życia, tylko za to, że najnormalniej w świecie należy mu się ona jak przysłowiowa psu zupa. DiCaprio zawsze miał pecha jeśli chodzi o nominacje, bo mimo iż grał genialnie, zawsze trafiał na kogoś kto miał swoje 5 minut i zgarniał mu statuetkę sprzed nosa. A to Matthew McConaughey dwa lata temu, Forest Whitaker w 2007, Jamie Foxx w 2005, czy to Tommy Lee Jones jeszcze w 1994 kiedy DiCaprio nominowany był za role Gilberta Grape’a, jedną z najlepszych ról w karierze. W tym roku popularny Leo na szczęści nie ma aż takiej konkurencji. Owszem Fassbender miał świetny rok, zagrał  w kilku dobrych filmach tj. „Slow West”, Makbet i „Steve Jobs” za którego dostał nominacje. Ale wydaje mi się że sama nominacja jest dla niemieckiego aktora dużym wyróżnieniem. Świetną rolą popisał się również Bryan Cranston w „Trumbo” i tylko jeśli on dostałby Oscara zamiast DiCaprio, nie miałbym dużego żalu dla Akademii. Oceniając konkretną rolę, to właśnie On wypada w zestawieniu najlepiej. Porządnie zagrał Matt Damon, ale nominacja to i tak dużo w tym przypadku. Za to kompletnie przeszarżował Eddie Redmayne, który w „Dziewczyna z Portretu” jest manieryczny i wnerwiający, i nie chodzi tu bynajmniej o to że gra transseksualistę, po prostu ciężko się go ogląda. Najchętniej zastąpiłbym go Tomem Hardym za podwójną rolę w „Legend”, w którym to sam dźwigał cały film na barkach i wypadł w tym fenomenalnie. W ogóle Tomek Hardy jest fenomenalny i jeśli tak dalej pójdzie i Leo dostanie Oscara, stanie się następnym w kolejce z tych którym się on w szczególności należy. No chyba że dostanie go już w tym roku. Nie zdziwiłaby mnie również nominacja dla 9 letniego Jacoba Tremblaya, ale chłopak ma jeszcze czas. Chociaż jego rola w Pokoju absolutnie genialna.

Nominowani: 

NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA

Faworyt Filmoholka: Brie Larson (Pokój)
Wygra: Brie Larson (Pokój)
Niesłusznie pominięci: ——

Tutaj nie ma dla mnie wątpliwości, Brie Larson zagrała fenomenalnie. Wraz z 9 letnim Jacobem Tremblayem stworzyła pięknu duet w filmie Pokój. Aktorka co rusz zgarnia nagrodę za tę role i wydaje się nie do ruszenia ani przez Cate Blanchett, która mimo dobrej roli w nudnej „Carol” znajduje się za plecami Larson, i świetnej w „45 lat” Rampling, i przez przejmującą role Meryl Streep oscarowych nominacji Jennifer Lawrence z średniawego „Joy”, a o Ronan z Brooklyn nawet nie wspominam.

Nominowane: 

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY

Faworyt Filmoholka: Tom Hardy (Zjawa) albo Sylvester Stallone (Creed)
Wygra: Sylvester Stallone (Creed)
Niesłusznie pominięci: Michael Keaton (Spotlight), Steve Carell (Big Short)

Chyba najmocniej obsadzona kategoria. Kto by nie wygrał będzie dobrze. Sądzę jednak że Oscar należy się przede wszystkim Sylvestrowi Stallone, który zagrał chyba rolę życia w „Creed” i który już za pierwszą część popularnego „Rocky’ego” powinien otrzymać statuetkę. Jego największym rywalem jest Tom Hardy który przyćmił nawet samego Leo z Zajwie. Świetna rola, Hardy dobrze wie jak grać skurwieli bez sumienia, a jego głos i charyzma tylko dodają jego postacią charakteru. Mark Rylance zagrał poprawnie w „Most Szpiegów” ale to chyba jego nominacja jest najbardziej naciągana w tym zestawieniu. Najchętniej zastąpiłbym go kimś z dwójki Michael Keaton (aktor chyba wrócił na dobre i całe szczęście, najlepsza rola w „Spotlight”) , albo Steve Carell z „Big Shot”, na pewno lepszy od Bale, który miał dużo mocniejsze role w swojej karierze niż ta. Nominacja dla Ruffalo z wszech miar słuszna, ale na niej bym zakończył.

Nominowani:

NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA

Faworyt Filmoholka: Alicia Vikander (Dziewczyna z portretu)
Wygra: Alicia Vikander (Dziewczyna z portretu)
Niesłusznie pominięci: Charlize Theron (Mad Max: Na drodze gniewu), Alicia Vikander (Ex Machina)

Z tą kategorią mam problem. Bardzo wyrównana. Po obejrzeniu Nienawistnej ósemki Tarantino, byłem pewien statuetki dla Jennifer Jason Leigh, ale po obejrzeniu (kiepskiego skądinąd) „Dziewczyna z portretu” uważam że Oscar należy się Vikander. Mimo marnego, sztampowego i skrojonego pod Oscary filmu, oraz kolegi z planu który jeszcze wszystko pogarszał, Alici udało się stworzyć znakomitą kreację aktorską. Kate Winslet mimo Złotego Globa za rolę Joanny Hoffman w „Steve Jobs” nie zagrała tak dobrze, jak jej szwedzka koleżanka. Rooney Mara była poprawna w „Carol” ale ani mnie nie grzała, ani nie ziębiła. Za to dziwi mnie i chyba samą zainteresowaną, nominacja dla Rachel McAdams za rolę dziennikarki w „Spotlight”. Chętnie oddałbym jej miejsce Charlize Therone i jej Furiosy z „Mad Maxa”, z tym że nie wiadomo tak na prawdę czy jest to rola pierwszo, czy drugo planowa.

Nominowane:

NAJLEPSZY REŻYSER

Faworyt Filmoholka: George Miller (Mad Max: Na drodze gniewu) albo Tom McCarthy (Spotlight)
Wygra: Alejandro González Iñárritu (Zjawa)
Niesłusznie pominięci: Denis Villeneuve (Sicario)

W idealnym świecie Oscara dostałby George Miller, który zrobił z „Mad Maxa” przykład idealnego kina akcji. Reżyser miał dobry koncept i zrealizował go perfekcyjnie. Takiej rozrywki oczekiwałem, a oglądanie od pierwszej do ostatniej minuty morderczego wyścigu po australijskich pustyniach przyprawiało mnie o ciarki i nie rzadko palpitacje serca. Poza tym nominacja należy się za sam pomysł gitarzysty na dachu który rytmicznie przygrywa ścigającym się bohaterów, a z jego gitary co rusz tryskają żywe płomienie ognia. Jednak to nie idealny świat a Oscary, więc statuetkę otrzyma meksykański reżyser Iñárritu. Ja się nie zgodzę z takim werdyktem, ponieważ uważam że Zjawę przede wszystkim zrobiły zdjęcia i świetna gra Leo i Tomka. Iñárritu cenię, ale niech zadowoli się rycerzykiem za „Birdmana” i na drugi raz postara zrobić się film w którym nie próbuje na siłę udowadniać ja wielkim jest reżyserem. Ci wielcy nikomu nic nie muszą udowadniać. Cieszyłaby mnie również nagroda dla McCarthy’ego za „Spotlight”, który świetnie poruszał się po temacie dość kontrowersyjnym i uniknął przy tym skandalu. Do tego jego film oglądało się jak dobry dreszczowiec, mimo iż w założeniu nim nie był. Nominacje dla McKay’a (Big Short) i Lenny’ego Abrahamsona (Pokój) uważam za zasłużone, ale z kolei za bardziej niezasłużone uważam pominięcie Denisa Villenevue za świetne „Sicario”. Ale cóż, chyba muszę się pogodzić z notorycznym pomijaniem tego filmu w rozdaniach nagród filmowych.

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY

Faworyt Filmoholka:  W głowie się nie mieści
Wygra: Spotlight

Liczę na wygraną jednej z najlepszych od czasów „Toy Story”, animacji w historii kina, ale rozum podpowiada że Akademia nagrodzi Spotlight. I z tym werdyktem nie będę się spierał.

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY

Faworyt Filmoholka: Pokój
Wygra: Pokój

Mimo ładnie skrojonego scenariusza Big Shortto właśnie Pokój wydaje się być faworytem w tej kategorii, i to mimo tego że Gildia Scenarzystów nagrodziła właśnie scenariusz filmu McKay’a. Zobaczymy, może jeszcze Marsjanin okaże się czarnym koniem tego wyścigu.

NAJLEPSZY FILM NIEANGLOJĘZYCZNY

Faworyt Filmoholka: Syn Szawła (Węgry)
Wygra: Syn Szawła (Węgry)

Przyznaję że widziałem tylko dwa z pięciu nominowanych filmów w tej kategorii, ale z opinii krytyków, znajomych, jak i innych zaprzyjaźnionych blogerów, śmiem twierdzić że statuetkę w kieszeni ma już  László Nemes i jego Syn Szawła. W tamtym roku stawiałem jednak na „Mandarynki” a wygrała „Ida” więc nie daje sobie za to ręki uciąć. Film nieanglojęzyczny to zawsze kategoria zagadka, ciężko typować, bo ciężko ocenić jakimi kryteriami kierować się będą członkowie Akademii.

NAJLEPSZY DŁUGOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY

Faworyt Filmoholka: W głowie się nie mieści albo Anomalisa
Wygra: W głowie się nie mieści

Tutaj pewniakiem jest film Pixara i chyba tylko cud może odebrać mu statuetkę. Mile zaskoczyłoby mnie docenienie Anomalisy Kauffmana. Ten film to istny mindfuck i gigantyczna praca z animacją podklatkową. Polecam każdemu.

NAJLEPSZA MUZYKA ORYGINALNA

Faworyt Filmoholka: Ennio Morricone (Nienawistna ósemka)
Wygra: Ennio Morricone (Nienawistna ósemka)
Niesłusznie pominięci: Alexandre Desplat (Dziewczyna z portretu), Tom Holkenborg (Mad Max: Na drodze gniewu)

Jedna z moich ulubionych kategorii. Uwielbiam muzykę filmową, owocem mojego uwielbienia jest nawet dział na stronie Muzyka Filmoholika. Co roku więc śledzę uważnie poczynania kompozytorów i dołączam ich nowe scory do swoich muzycznych playlist. W tym roku świetnych soundtracków nie brakowało. Od mocnego brzmienia  Toma Holkenborga z „Mad Maxa” – niesłusznie pominiętego przy rozdaniu nominacji, po Johna Williamsa który soundtrackiem do Gwiezdnych Wojen, udowadnia że nawet z tak osłuchanego motywu muzycznego można zrobić muzykę i sentymentalną dla fanów klasycznego brzmienia gwiezdnej sagi, i świeżą dla bardziej wybrednych słuchaczy, szczególnie polecam kawałek „Rey’s Theme”. Faworytem w tym roku zdaje się wreszcie Ennio Morricone, który jeśli nie powinien dostać Oscara za Nienawistną ósemkę, to powinien ją otrzymać za całokształt. Boli też pominięcie mojego ulubieńca Alexandre Desplata, którego muzyka do „Dziewczny z portretu” na pewno nie była gorsza niż ta Cartera Burwella z „Carol”, czy Thomasa Newmana z „Most Szpiegów”. A jeśli Oscara nie otrzyma Morricone niech dostanie go Jóhann Jóhannsson, fajnie będzie w maju pójść na jego koncert na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie z myślą że usłyszy się laureata dwóch Oscarów na żywo.

NAJLEPSZE ZDJĘCIA

Faworyt Filmoholka: Emmanuel Lubezki (Zjawa)
Wygra: Emmanuel Lubezki (Zjawa)

Bardzo mocna kategoria w tym roku. Za równo zdjęcia na 70mm taśmie Richardsona w „Nienawistnej ósemce” jak i duszne ujęcia Rogera Deakinsa w „Sicario” w normalnych warunkach zasługiwałyby na statuetkę. Zasługiwałby na nią również John Seale za „Mad Max: Na drodze gniewu”, czy (może trochę mniej) Edward Lachman za „Carol”. W normalnych, ale kiedy nominowany jest Lubezki warunki normalne nie są. Kiedy wśród nominowanych jest właśnie meksykański operator filmowy, to z reguły zdobywa nagrody, a czynił to w ostatnich latach dwukrotnie za „Grawitacje” i za „Birdmana”. Nic nie wskazuje na to czemu nie miałby tego uczynić trzeci raz pod rząd. Zjawa to zdjęcia, zdjęcia  i jeszcze raz DiCaprio, z czego to pierwsze hipnotyzuje bardziej niż drugie. Nie widzę innego wyjścia jak nagroda dla Lubezkiego.

NAJLEPSZA SCENOGRAFIA

Faworyt Filmoholka: Mad Max: Na drodze gniewu
Wygra: Mad Max: Na drodze gniewu
Niesłusznie pominięci: Crimson Peak: Wzgórza Krwi, Ex Machina

NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE

Faworyt Filmoholka: Mad Max: Na drodze gniewu albo Ex Machina
Wygra: Mad Max: Na drodze gniewu

NAJLEPSZA CHARAKTERYZACJA

Faworyt Filmoholka: Mad Max: Na drodze gniewu
Wygra: Mad Max: Na drodze gniewu
Niesłusznie pominięci: Ex Machina

NAJLEPSZE KOSTIUMY

Faworyt Filmoholka: Mad Max: Na drodze gniewu albo Ex Machina
Wygra: Mad Max: Na drodze gniewu

Kategorie techniczne zdominuje „Mad Max”, za charakteryzacje bo Furiosa, bo Nux, bo Wieczny Joe, za efekty specjalne bo są przyjemne dla oka i świetnie zrobione (brawa dla kaskaderów). Za kostiumy bo są najbardziej barwne i tworzą jeden z najważniejszych elementów filmu, i za scenografie, bo… chyba każdy widział dlaczego…

To by było na tyle mojego typowania. Oby moi faworyci wygrali, oby Leo w końcu wygrał, ale też żeby nie wszystko było tak jak sobie tego życzę. Niech będzie trochę zaskoczenia, trochę niespodzianek, i trochę emocji. Tego życzę Wam i sobie. A na razie idę się zdrzemnąć bo chce dotrwać do tej ceremonii. My słyszymy się po Oscarach z moim podsumowaniem rozdania nagród Akademii.


CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI I CIEKAWYCH ZESTAWIEŃ? POLUB NAS I BĄDŹ NA BIEŻĄCO: 
[facebook-page-plugin href=”okiemfilmoholika” width=”500″ height=”220″ cover=”true” facepile=”true”  adapt=”false” language=”pl_PL”]